Czy w nieDużej firmie można oswoić marketing ❓ Przestać do niego podchodzić „jak pies do jeża” ❓ Sprawić, by był traktowany jako element wsparcia sprzedaży, budowania marki ❓
Podczas moich rozmów z właścicielami nieDużych firm, często słyszę ich frustrację. Wkurza ich, cały ten marketing. Piszą posty, kupują kolejne reklamy, wysyłają newslettery… i nic.
Trafiając do mnie, często zaczynają od słów „pomoże nam Pani z tym (na przykład) Facebookiem?” Moja odpowiedź brzmi zwykle: „To zależy. To zależy od tego czy Wasi klienci tam są. Bo jeśli tego nie wiemy i nadal będziecie kupować reklamy, tracić czas na pisanie postów… a Waszych idealnych klientów tam po prostu nie ma… to pieniądze na marketing wyrzucacie w błoto.”
…więc zaczynamy od nowa budowanie persony czyli opis idealnego klienta: kim jest, jakie ma potrzeby, problemy, jak spędza czas, z jakich mediów korzysta, itd. Wtedy możemy ocenić czy dany produkt/usługa, ze swoją ceną, miejscem, gdzie można ją/go nabyć oraz to, gdzie jest promowany „trafia” do naszego klienta. Co ma dla niego nasza marka, określamy dlaczego powinien skorzystać z jej produktów lub usług, jak możemy to udowodnić….
W ten sposób oswajamy marketing, sprawiając, że idealnie trafiamy w potrzeby klientów, prowadząc komunikację tam, gdzie oni są, optymalizując tym samym wydatki na marketing. Klienci, którzy skorzystali z tego rozwiązania, uważają, że wniosło to dużą wartość w ich działania marketingowe 👌